Wczoraj "pierniczyłam" pół dnia :) Ciasto na piernik staropolski wykorzystałam w całości :) Zostawiłam sobie tylko małą kuleczkę, żeby spróbować surowe ciasto :) Hehe założyłam sobie, że wszystkie potrawy wigilijne spróbuję dopiero w wigilię :) więc surowe ciacho musi poczekać :)
Z piekarnika również wyszedł cudnie pachnący chlebek w sam raz do śniadania :)
Pierniczki na choinkę i zajadania, nadziane przeróżnymi dodatkami :)
Dziś piątek więc na śniadanie zawitała rybka, jajeczko i domowy chlebek :)
Miłego Dnia :)
Makrelka ? Uwielbiam ! Tylko nie obieranie bo mi potem brzydko łapki pachną :<
OdpowiedzUsuńA pierniczki porywam !
Ależ ja dawno takiej rybki nie jadłam! Spokojnie, w Święta nadrobię zaległości :))
OdpowiedzUsuńWidzę, że otwierasz domową piekarnię :D
Zjadłabym taki domowy chlebek :)
OdpowiedzUsuńA poza tym... Aaaaaaaaaandrzej Piaseczny <3
Postne śniadanko? ;) U mnie też pierniczki będą ozdobą na choinkę :)
OdpowiedzUsuńPrzyszła ochota na rybkę i wyszło takie postne śniadanie :)
Usuńja też spędziłam cały dzień z piernikami! pierniczki, piernik dojrzewający, piernikowe babeczki.. nie mogę się doczekać Wigilii ;)
OdpowiedzUsuńOj tak one to potrafią zając sporo czasu ich pieczenie szczególnie :)
OdpowiedzUsuńCześć, mogę coś zjeść? ;)
OdpowiedzUsuńAle wybór w dzisiejszym poście. Nabrałam ochoty na makrelę! Ale na deser poproszę pierniczka!
Dodaję do obserwowanych! :)
i są pierniczki! porwałabym i to nie jednego :)
OdpowiedzUsuń