Przyszła ochota na słodycz :D Są i więc orkiszowe babeczki :)
Dobre na śniadanie, przekąskę i podwieczorek :D
Mama przy każdym gryzie mówiła "pyszne, pyszne". W takim razie chyba muszą być dobre :D
W ramach podziękowania za wczorajsze miłe słowa zapraszam na babeczkę i kawkę :) Dziękuję :) Jesteście najlepsi :)
Mama przy każdym gryzie mówiła "pyszne, pyszne". W takim razie chyba muszą być dobre :D
W ramach podziękowania za wczorajsze miłe słowa zapraszam na babeczkę i kawkę :) Dziękuję :) Jesteście najlepsi :)
Babeczki orkiszowe z jabłkiem, słodzone daktylami
Składniki: 8 szt.
- 130 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 50 g mąki orkiszowej jasnej
- 150 g daktyli
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 2 jabłka (jedno ścieramy na tarce - średnie oczka a drugie kroimy w kostkę)
- 25 g roztopionego masła
- łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 jajko - (białko i żółtko osobno) + szczypta soli do ubicia białka
- łyżeczka cynamonu
- 3 łyżki soku z cytryny
Przygotowanie:
- Jabłko obieramy ze skórki (jedno ścieramy na tarce - średnie oczka a drugie kroimy w kostkę).
- Daktyle przekładamy do garnka i zalewamy szklanką wody, gotujemy je na średnim gazie aż odparuje płyn i z naszych daktyli powstanie "papka". Pozostawiamy do przestygnięcia. Jeśli nie uzyskacie efektu "papki" to wystarczy po odparowaniu wody zblendować daktyle.
- Białko ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę
- W jednej misce mieszamy mokre składniki - żółtko, jogurt, roztopione masło, sok z cytryny, daktyle oraz starte jabłko i pokrojone w kostkę. Wszystko mieszamy
- w drugiej misce przesiewamy mąki, cynamon, sodę. (przesiane otręby pozostawiamy i wrzucamy je na samym końcu - przed dodaniem białka)
- Suche składniki łączymy z mokrymi i dokładnie wszystko razem mieszamy tak aby połączyły się składniki, wrzucamy otręby i znów mieszamy. Delikatnie dodajemy ubite białko - mieszamy. Blaszkę do babeczek wykładamy papilotkami i przekładamy naszą masę - 1 czubata łyżka na foremkę/papilotkę. Pieczemy w 160'C z termoobiegiem przez 20 min. - 25 min.
Tak wyglądało dzisiejsze moje śniadanie :) Babeczki pieczemy dzień wcześniej a następnego dnia rano mamy już gotowe pyszne, zdrowe śniadanie :)
Wpadam z chęcią, babeczka samo zdrowie! :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak naturalna słodycz daktyli :)
OdpowiedzUsuńZostało jeszcze trochę dla nas? :D
OdpowiedzUsuńJa chętnie skorzystam z zaproszenia :)
OdpowiedzUsuńOj wyglądają naprawdę pysznie ♥ Mogę jedną? ;)
OdpowiedzUsuńhttp://poranny-talerz.blogspot.com/
Są po prostu boskie! :) Jestem zachwycona tymi składnikami :)
OdpowiedzUsuńcudne są :)
OdpowiedzUsuńCudowne, chętnie bym wpadła na takie!:) Na pewno zrobię je w domu, na przekąskę w szkole jak znalazł!:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym skorzystała z zaproszenia, ale zanim pewnie bym dojechała to by nie zostało ani okruszka! Ale to dobry pretekst by upiec kolejną porcję :)
OdpowiedzUsuńDostanę jedną? :D
OdpowiedzUsuńJak pysznie wyglądają! Nie dziwię się, że Twoja mama się zachwycała ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie babeczki chodzą mi dzisiaj po głowie, bo akurat mam zapas jabłek i ochotę na jakieś ciacho :) Pysznie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam wypieki z dodatkiem jabłka, mniaaam :)
OdpowiedzUsuńSmacznie ;))
OdpowiedzUsuńaahh.. już myślałam, że ty ich nie jadłaś, bo napisałaś, że mama mówiła.. a ty taka cwana na rano sobie zostawiłaś! Ahh.. musiałaś mieć cudowny poranek :)
OdpowiedzUsuń